Ogólnie wyjazd bardzo na plus.
Niestety droga dłuuuuga jest i ciągnęło się jak dobre toffie.
Ruszamy oczywiście z opóźnieniem bo jak by inaczej 😀
To korony, to dodatkowy plus, to Laura 😀
I tak ciśniemy sobie a1 do Łodzi by na chwile zobaczyć się z Jędrasem 🙂
Potem dalej na Wro. Nudno, ciemno, mokro.
Spać się chce bo noc. Jedziemy i jedziemy i jedziemy i w końcu dojechaliśmy 🙂
Chwila snu i w długą na miasto!
Praga jak zawsze… piękna i droga.
Szkoda, że nikt pić nie chciał 🙁
Wieczornej części nie pamietam.
Budzę się z 0.5 i odpuszczam rajd.
Zabieram się z Karbonem.
Miejscówka super, ale trochę za długo.
Powrót i znów na miasto.
Znów spokojnie 🙁
Bez problemów budzimy się rano i zawijamy dupsko.
Lecimy na przełaj Polski.
Piękna złota jesień, piękne polskie powiatowe drogi.
Tłumik i rama dostały po dupie, że hej.
Znów się ciągnie… trochę za bardzo.
Pod Toruniem wskakujemy na a1.
po 15h jesteśmy w domu