No i jak miało być tak sie stało. Jula ze mną czyściła, malowała nadkola 🙂
Ogólnie to mało było robione bo dupna pogoda więc skończyło sie na malowaniu i wyczyszczeniu jaskółki.
Celu nie ma, jest droga, a daleko nie ma.
Czasem ciężej o pretekst, ale bawić się dalej trzeba… zabawkami jak i wyobraźnią.
asd
noś to źą!