W Pieczarze już nie wali pieczarą.
A to za sprawą 'fluidolu’, który zaczął pływać w progach i drzwiach.
Przy okazji zabawy z Bilą mam trochę więcej reaktywnego podkładu to od razu sobie pomaluję podłogę i zrobi się zaprawki na drzwiach tylnym pasie etc…
No i pozbyłem się tylnego tłumika, który i tak się oderwał od wibracji, które wywoływał rozdupcony wewnętrzny przegub 🙂