Drugi raz od przeszło 10 lat trafił się jakiś idiota.
Dzień wcześniej zauważyłem, że moje lusterko jest przekrzywione. Z racji tego, że auto stoi tam gdzie stoi prawdopodobne było, że sąsiad mógł pizdnąć autem i o. Nic wielkiego. Poprawiłem i było si.
Dnia następnego patrzę i widzę :D, że to uderzenie rozerwało trochę blachę, smuteczek, odkręciłem lusterko i schowałem do domu.
Wieczorkiem bawiąc się z Simsonem bo niedługo wycieczka zauważyłem, jakieś wgniecenie w drzwiach, którego wcześniej nie było. Podchodzę i nagle widzę odcisk podeszwy na szybie.
Miejsce wgniecenia w drzwiach również miał podeszwę… i w kilku innych miejscach tez były buty jak i wgniecenia.
Brawa dla debila.
Przestawiłem Żabę do sąsiada i stwierdziłem, że trza spiąć dupę i ją ogarnąć.
Niestety od dawna coś mi nie szło by dostać skrzynię, ale i tak hamulce trzeba zrobić.
Więc się za nie wziąłem 🙂