Dni kilka wcześniej na olx pojawił qek.
Patrzę sobie dzień później od wystawienia, 'całkiem, całkiem, ale pewnie i tak już poszedł’.
Coś mnie tknęło i wysłałem wiadomość czy aktualne.
Otrzymałem dość szybko odpowiedź, że tak. Zdziwienie niemałe, ale niestety wlazła firma na rusztowanie i no niestety, nie da się.
Swojego peszka wyrzuciłem publicznie na fejsika i Lewy zagadał do mnie.
Od słowa do słowa i co by tutaj nie gadać, Lewy dzięki po stokroć!
Kolejny dzień odzywam się na numer podany w ogłoszeniu. Ponowne zdziwienie, wciąż aktualne!
Dzwonie później by upewnić sie, że wszystko gra zostałem powiadomiony, że już dostał oferty, że ktoś da 3000 hmmm…, ale powiedział, że czeka na mnie 🙂 prawda? chgw.
23 w 32 pojechałem do Dychowa po swojego Qeka.
Start przed 5.
Szybki ogar i w trasę. Tuż za Trójmiastem mgła jak sam skur:)yn. Po pierwszych 200km w mleku zdążyłem się przyzwyczaić i dobrze szło, nikt mnie nie wyprzedził 😀
Dostaję wiadomość od M, że w Gorzowie niesamowita mgła… nie przyjąłem do wiadomości tego, że czeka mnie cała droga w mleku.
Odpuściła dopiero gdzieś w połowie objazdu na S3 za Gorzowem.
Piękne bezchmurne niebo, słoneczko, dach otwarty – prawie lato 😀
Dojeżdżając na miejsce, zgarnąłem jeszcze jakiegoś autostopa.
P. Mietek do mnie wyjechał.
Przyczepa stała, ładnie umyta, otwarta na oścież na krześle. Brak kółka.
Kuferek lekko sfatygowany, zbytnio niepocąca się, od spodu wygląda dobrze, okienko ładnie się otwiera, daszek niewyrwany, w środku całkiem zadbana, bez kuchenki niestety, z pomalowaną tapetą i nową podsufitką.
Dobijamy targu.
Czas wracać.
Mała sesja pod Królem.
I dalej do domu.
Przed Gorzowem wraca znajoma z podróży w pierwsza mańkę. Mgła.
I tak do Czerska, gdzie wpadłem na kawę i galaretkę 😉
Chwila odpoczynku i dalej, już tylko 150km 🙂
Fotoradar w Łęgu, rozmawiając z Chanym hamuje i pedał w podłodze 😀
Beka, rozłączam się, gdzieś tam coś łapało na samym końcu i stanąłem ogarnąć co jest grane.
Płyn jest, czyli pompa.
Test czy da się w miarę normalnie i bezpiecznie jechać mając słaby ręczny i resztki sił hamowania.
50km/h 50metrów hmm niezbyt. z 4h drogi jeszcze w tym mleku, a już zmęczony byłem, wracam do Czerska, do rodziny.
Kolacja, kima.
Rano wstaję i do przyczepy.
Kai już ogarnął miejsce w warsztacie i napalił w piecu.
Robota czeka jak pompa, która jest w bagażniku bo kupiłem ją przed wycieczką na Bałty 😉
Szybko ładnie wszystko poszło, warunki zajebiste.
Kai pompował i wszystko się ładnie udało.
Mam wrażenie, że jest lepiej niżeli było 🙂
Wyjeżdżając rozbiłem świeżo wymienioną szybkę w telefonie <3, zdjęcia nie dało się zrobić 😉
Pożegnanie i do dom.
Teraz to mam dom i Skorupe
Breloczek wykonany w ZbLaB
Jeszcze raz dzięki Lewy!
Kaj Tobie również dzięki za pomoc i miejsce!