I tak minął kolejny dzień.
Dzień stosunkowo mało produktywny.
Pozatykałem na nowo otwory, by nie kapał już noxudol.
Obmyłem miejsca gdzie upaćkałem noxudolem całe auto 🙂
Dziś wysycha.
Dodatkowo 'starszy pan’ z Chyloni zadzwonił i była dostawa złomu trabantowego. Dużo się nie przyda, ale było kilka fajnych elementów 🙂
Jutro planuję umyć w końcu silnik 🙂