wypad na Woodstock się nie udał.
Coś się stało i piszczało strasznie :/
Zatrzymałem się, przednie koło gorące 🙁
Początkowo myślałem, że poszedł zacisk i trzyma jeden klocek.
Po powrocie z Woodstocku wziałem się za zacisk.
I dupa.
Nie to.
Po Berlinie czułem dziwne drgania, więc wymieniłem przegłub wewnętrzny.
No i wina czy tam pies pogrzebany został w tej wymianie.
Za mocno dokręciłem przednią centralną i łozysko się spaliło :/
Jutro wypad na Ostródę jutro.
Czas działać!
DDR