a Ty kim chcesz być jak dorośniesz?

Celu nie ma, jest droga, a daleko nie ma. 
Czasem ciężej o pretekst, ale bawić się dalej trzeba… zabawkami jak i wyobraźnią.

J

Przydasie i inne takie

asd

lato pachnie mixolem

noś to źą!

do przodu, do tyłu…

Jak już wspomniałem w poprzednim poście.... coś ciekło. Ciekło, i ciekło, i ciekło, i ciekło tak, że w sumie wyciekło 5l co najmniej :C A szkoda przecież pieniędzy na płyny to trza było się wziąć do roboty. Poszły więc nowe opaski i dwa nowe węże. Dalej ciekło, ale...

i po Gdowie

Zlot jak zlot 🙂 Długo się jedzie, długo się wraca, a na zlocie jest się chwilę 🙁 Zatankowany ruszam po Pchełę. Psst psst psst psst i Pcheła przed Łodzią śpi 🙂 Naprawdę zezgredziałem i wolę jeździć w dzień. Cel #1 osiągnięty po 1... Ruda Śląska. Janusz przywitał nas...

200mm

Dzięki pomocy ekipy z Łodzi ( pozddro Jędras Jaras ) na pokładzie wylądowało sprzęgło 200mm jakiejś niemieckiej firmy. Łożyska nie wsadziliśmy bo ponoć niefajne 😉 Oczywiście zmieniliśmy zamach na ten od 1.3 bo od 1.0 nie udało się dorwać. Nie wiedziałem by zmienić...

Cudze chwalicie swego nie znacie…

Taki był rzut by zwiedzić sobie Polskę chociaż troszkę 🙂 Na pierwszy rzut poszedł Krzywy Las... ale to w połowie 🙂 Rusyzliśmy późnym popołudniem w kierunku słońca 🙂 Punkt pierwszy naszej wycieczki, najstarszy dąb w Polsce. Dojechaliśmy do Ustroni Morskich.... jezu...

Urlop czas start 🙂

Udało się jakoś ogarnąć Żabę 🙂 Szalony piątek. Ogarnięcie wszystkiego, przegląd, nowy akumulator, pakowanie się i wszystko inne 😀 Przeglądu niestety nie dostałem, patent z mocowaniem sie nie spodobał diagnoście 🙁 No ale hamuje, to najważniejsze 🙂 Na sam wieczór...

spina bo czeba.

Zaraz Choczewo, zaraz Woodstock. Jacyś debile skopali Żabe, mi już mega jej brakuje więc czeba rąbać 🙂 Ogólnie skrzynie udało się załatwić... chuj wie w jakim stanie. Biegi w chodzą, ale jak to jeździ hmmm zobaczymy 🙂 Nie obyło się bez niespodzianek jak rozebranie...

IV Olsztyński Zlot Miłośników Pojazdów PRL

3-5 VII był zlot pod Olsztynem. Udałem się wraz z Laurą na Schwalbinie 🙂 Znaleźliśmy się w najgłębszej, polskiej depresji. Ale tak fajnie nam było, że i tak byliśmy wyżej niż Olympus Mons 😀 Odwiedziliśmy Ernestów w Elblągu wcześniej troszkę błądząc w nim i śmigając...

spina bo debile.

Drugi raz od przeszło 10 lat trafił się jakiś idiota. Dzień wcześniej zauważyłem, że moje lusterko jest przekrzywione. Z racji tego, że auto stoi tam gdzie stoi prawdopodobne było, że sąsiad mógł pizdnąć autem i o. Nic wielkiego. Poprawiłem i było si. Dnia następnego...

takie tam przygotowania na zlot.

Wiedząc, że zbliża się wypad do Olsztyna trza się powoli przygotować. Pojawił się bagażnik... ...i wróciły oryginalne amorki wyżej bo razem.